Wczoraj zaliczyłam trzykrotnie odśnieżanie podjazdu a juz wieczorem nie mogłam się ruszyc. Myślałam, że rano będzie lepiej ale........pomyliłam się. Bardzo boli mnie część krzyżowa kręgosłupa i każdy miesień. Poruszanie się nie sprawia mi dzis przyjemności. Do tego znów się nie wyspałam. Cierpię na chroniczny brak snu i ogolnie gówniane mam to "cos". Nie wiem jak to nazwać, bo mentalnie jest zajebiście, humor dopisuje ale jest jakoś dupaśnie. Do tego zawsze z rana oczy łzawią mi tak, jakbym robiła za spryskiwacz ogrodowy. Więc zawsze mam problem z makijażem, bo wszystko w ciągu kilku chwil spływa.
W taką pogodę jaka ostatnio panuje, czyli pełno śniegu, tylko-5 stopni i na szczęscie nie wieje uwielbiam nosić moje kochane futerko ze zwierza. Jest krótkie, sztuczne i chyba nibykrólicze. Jest ciepłe, wygodne i pasuje do wszystkiego.
Teraz jest pora na kolejną pyszna, aromatyczną kawę i może coś słodkiego do niej? Hmmmm może makowiec :).
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Followers
About Me
Powered by Blogger.
No comments:
Post a Comment