I stało się....na szczęście tylko tak lekko ale stało się. Tosia leży z miniprzeziębieniem. Fakt faktem nie idzie dziś do przedszkola, bo tam sytuacja prezentuje się o wiele gorzej. Panuje takie choróbsko, że wczoraj w przedszkolu było 17 dzieci. W nocy mała ostro kaszlała i smarkała więc została w domu. Nie chcę, by się bardziej doprawiła. Nie dość, że grypa, dzieci kaszlą, smarkają i mają 40stopniową goraczkę, to jeszcze ospa. Zresztą nie tylko wśród dzieci panuje i grypa i ospa. Dookoła wiele osób choruje. Mają podobne objawy. Ucisk w klatce, gorączka, która na początku jest znośna a z czasem rośnie i nie można jej w ogóle zbić. Mnie wciąż boli tylko klatka przy oddychaniu ale się nie daję. Czuję, że brakuje mi już sił ale nie ma co narzekać :D
Wczoraj złożyłam wniosek o szkolenie, czekam na telefon w sprawie pracy. W nowym miejscu ma się zwolnić miejsce i czekam na sygnał. Do tego dziś mają przyjść kolejne materiały do pracowni. Może wieczorem znajdę chwilę i uda mi się stworzyć coś przyjemnego dla oka :D Może.
Mimo tego, że Tośka jest kaszląca, smarkająca, marudząca to i tak ma dużo energii.
Małe wspomnienie WOŚP
Mogę dodac tylko tyle, że w łazience czekała na mnie niespodzianka :D Dzień zaczął mi się bardzo miło.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Followers
About Me
Powered by Blogger.
No comments:
Post a Comment