Jestem już po pracy co mnie oczywiście niezmiernie cieszy :). Wykąpana, pachnąca, z nawilżoną skórą, ze szklanicą soku z czarnej porzeczki :) Wzbogacam organizm na jesienna aure witamina C :) Choć przyznam, że inny rodzaj tej witaminy za chwilę bedzie wygrzewał nasze wyrko.
W pracy zrobiłam dwa bukiety. Jutro zamieszczę ich fotosy na drugim blogu. Są fajniutkie, malutkie, kolorowe i ozdabiane kamieniami.
Moj Marek przywiózł mi przemilutki prezent od teściowej. Wie, że skoro brakuje mi tkanki tłuszczowej, jest mi ciągle zimno i jesiennozimową porą wciąż mam katar to kupiła mi fioletowe, grubaśne skarpety :) "Mamusia" mi się udała :)
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Followers
About Me
Powered by Blogger.
No comments:
Post a Comment