Z pracy wróciłam przed 4 rano. Ogólne wrażenia po imprezie są do bani. Mam nadzieję, że ja taka nie byłam. A jeżeli wykazywałam taki brak szacunku do innych, szczyciłam się chamstwem i bezczelnością oraz nie wylewałam za kołnierz to BARDZO PRZEPRASZAM WSZYSTKICH TOWARZYSZY ÓWCZESNYCH CZASÓW. To były masakryczne godziny. Osiem rozciągających się w czasie i przestrzeni godzin z bandą dzieci, które były święcie przekonane, że są dorosłe. Z pracy wróciłam zmęczona i fizycznie i psychicznie. Widząc takie "towarzystwo" zdałam sobie sprawę, że nie sztuką jest urodzić dziecko lecz sztuką jest wychować je na porządnego człowieka. Sztuką jest nawiązać taki kontakt z dzieckiem by później owocował on w postaci dialogu a nie kar, zakazów, nakazów i szlabanów. Sztuką jest wychować dziecko tak, by było świadome zagrożeń czyhających na każdym kroku a jednocześnie by nie izolowało się od znajomych, kolegów i przyjaciół. Sztuką jest wychować dziecko tak by było sobą nie krzywdząc się.
Mam nadzieję, że szybko zapomnę o tych "dorosłych" dzieciach pamiętając, by zawsze być przy córce i dla córki.
W pracy wylądowałam dziś na 12 ale na szczęście miałam tyyyyyyyyle zajęć, że gdy zbliżał się czas powrotu do domu miałam masakryczny brak energii.
Mareczek rozluźnia się z teściami :) Ja również staram się odpocząc. Robię to popijając gorącą, słodką i bardzo gęstą czekoladę i oglądając "Mam talent". Fajnie, że jeszcze w naszym kraju są jakieś talenty. Nawet jeżeli nie dostaną się dalej, nie zwyciężą cieszy mnie to, że są ludzie, dzięki którym naprawdę można przez chwilę nie myśleć tylko oddać się wzrokowej i słuchowej rozkoszy :)
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Followers
About Me
Powered by Blogger.
No comments:
Post a Comment