36. MIŁY DZIEŃ.

     Mimo, że niedziela zaczęła mi się dość wcześnie i pracowicie dzień uznaję za udany i to wręcz bardzo. po pracy wybrałam się z Markiem w naszą "chwilę samotności". Tylko we dwoje. Jak każda para tak i my potrzebujemy trochę czasu tylko dla siebie......

 .....trochę czułości ......

 

..... i oczywiście był też orzeszek :)

     Będąc w pracy, za oknem mam widok między innymi na ten krzyż. Od kiedy pracuję w kawiarni straszną miałam chęć na takie foto.

      Zmykam spać. Ostatnio znów dopada mnie deficyt wolnego czasu. Mam nadzieję, że niedługo będzie lepiej. A tymczasem czeka mnie ciężkie pół roku. Ale się nie dam :)